Niestety w piątek musieliśmy się zwijać, bo Margret z Terrym mieli już zaplanowany wyjazd na weekend. Nasz kolejny cel to Melbourne. Thery postanowił zorganizować nam dojazd do miasta i skontaktował się ze swoim znajomym, który co piątek jeździ do Melbourne odebrać syna, z którym spędza weekendy od czasu rozwodu ze swoją chińską żoną.
Okazało się, że Sam (libański Francuz) ,były pilot, ma farmę oliwek i aktualnie potrzebuje rąk do pomocy. Praca nas sama znalazła.
Tak oto spędziliśmy 3 dni na tkaniu sieci, która ma chronić drzewka oliwne przed ptakami. Mieliśmy swój mały domek i dostawaliśmy posiłki. Nie wszystko było do końca tak jak powinno być między pracodawcą a pracownikami, ale w ramach niedenerwowania się i niepsucia sobie humoru, spuśćmy na to pancerną kotarę milczenia. Wszystko dobre co się dobrze kończy. Tak było i tym razem.
Tkaliśmy nasze kabaretki, zwane przez Stefka siecią rybacką (a po prawdzie 'fish-net stockings),a u naszego boku spędzał dzień włoski pies o imieniu Capucino, wyglądający jak przerośnięty golden retriver. Niestety nie dało się go głaskać, ponieważ do jego ulubionych czynności należało tarzanie się w krowim łajnie. Nasz pilot posiadał również owce, konia, kury oraz lamę. Po co mu lama? Jak się okazało, lama podobno świetnie potrafi ochronić pozostałych rezydentów zagrody, przed dzikimi zwierzakami, a zwłaszcza przed lisem. Także jeśli któryś z naszych czytelników jest rolnikiem, to radzimy zakupienie tego jakże przydatnego zwierzęcia.
Podczas pobytu na farmie, wieczorami oglądaliśmy filmy zgrane od Therego o Margret. I tu pozwolimy sobie na umieszczeni recenzji. Naszym pierwszym filmem był „Blind Side”, film z ufarbowaną na blond Sandrą Bullock. Film żenujący po pierwszych 10 minutach- początek jeszcze dobrze wróżył, ale był to jedyny udany fragment tego dzieła. Dno na najniższym poziomie. Czy Sandra naprawdę dostała za tę rolę Oscara??? BUT WHY????
Myśleliśmy, że kolejny film „It's complicated” z Meryl Streep , Alekiem Baldwinem oraz Steve'm Martinem, poprawi nieco morale amerykańskiego kina. Niestety, było to jeszcze bardziej przykre i smutne doświadczanie. Podejrzewamy, że ci wszyscy aktorzy zgłosili się do reżysera z prośbą o ich obsadzenie, ponieważ pilnie potrzebowali pieniędzy na bieżące wydatki.
Więc jeśli nierozważnie planowaliście iść na to do kina, porzućcie plany. Nie warto tego nawet w domu oglądać, nieważne z jak dużą ilością wina- to do Ciebie Basiu i Filipku :) A zobaczenie nagiego Aleka Baldwina jest jak znalezienie w lodówce spleśniałej cytryny.
Takie to są nasze porady australijskie.