Geoblog.pl    majtrip    Podróże    303 stopy i 4 nogi    4WD Matt and Comapny Bush Expedition 2010. Wynik meczu 2:2:)
Zwiń mapę
2010
06
mar

4WD Matt and Comapny Bush Expedition 2010. Wynik meczu 2:2:)

 
Australia
Australia, Canberra
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 26063 km
 
Wstajemy rano, szaro, deszczowo, Australia:) Trochę się nie chce, ale znajomi Mata będą za chwilę. Jemy śniadanie i pomimo fatalnie wyglądających warunków wyruszamy by w końcu zakumać- pierwszy przystanek to Cooma:)Cooma to małe miasteczko.
Zawodnicy posilają się kawką i ruszamy dalej. Po około 2h jazdy asfaltem wjeżdżamy do Kozijosko Naszional Park- tak właśnie wymawiane jest nazwisko naszego krajana.
Zaczyna się nasza 4 godzinna przygoda off-road. Jedziemy drogą, która raczej przypomina szlak w Beskidach, a nie drogę dojazdową. Docieramy do parkingu i zaczynamy nasz spacer w rejonie Blue Rock Pools. Mamy zrobić pętlę wąwozem, po drodze wejść do kilku jaskiń (to beze mnie, już dawno stwierdziłem, że wolę w tym czasie posiedzieć na powierzchni i zastanowić się co jutro na obiad;) zjeść lunch( czyli obiad:) i wrócić do samochodów.

Często w Nowej Zelandii spotykaliśmy Australijczyków i pytaliśmy o wszelkie gady (pająki i węże głównie:) Kazali nam się nie przejmować, mówili, że nigdy nie widzieli, to rzadkość itp. Myśleliśmy sobie- pewnie żaden problem. Po około 5 minutach marszu osoba prowadząca gwałtownie się zatrzymała:) No i mieliśmy spotkanie z naszym pierwszym australijskim wężem. Okazało się, że wąż postanowił się zdrzemnąć na szlaku. Faktem jest, że mało używanym. Mat i jego koledzy z pracy, wszyscy trochę zapaleńcy- przyrodnicy, wybrali jeden z raczej niezbyt często uczęszczanych – to tak akurat dla nas na początek:)

Później okaże się, dodatkowo, ze właściwie to nie do końca cały czas szliśmy szlakiem:) Emocjonujące to było. Przecież pełzaki miały zwiewać wyczuwając wibrację spowodowaną stąpaniem butów. Ten chyba był leniwy, albo cierpiał na narkolepsję, w każdym razie nie uciekał:) Powiedziałem tylko do Mata, że mam przeczucie, że będzie jeszcze jeden. I ciach! Kilka minut później następny (to ten ze zdjęcia). W rozpoczętym niedawno meczu: węże vs pająki było 2:0. Jak się miało okazać, tylko do połowy. Wilka można złapać na przykład w Bieszczadach, albo siedząc na zimnym kamieniu. My mogliśmy złapać pająka wilka (wolf- spider, patrz foto). Łapać raczej nie miał go nikt ochoty, ale po kilkunastu minutach był remis:)

Bardzo się cieszyliśmy, że jesteśmy w parku Kozyjoszki, ale jeszcze bardziej, że jest z nami Mat i jego koledzy, którzy nas prowadzą:) Dla mnie chodzenie szlakiem porównywalne było z jazdą samochodem, zimą we mgle. Mam na myśli stopień skoncentrowania, zważając, że nasze obuwie pozostawiało trochę do życzenia. Nie piszemy tego by kogoś przestraszyć. To nasze pierwsze tego typu doświadczenie, więc się nim dzielimy. Pewnie wyolbrzymiamy trochę i przesadzamy i ktoś zaprawiony w łażeniu po buszu pomyśli : „cianiasy” no ale tak to już było- pomyśleliśmy, ze może to być nasz pierwszy i ostatni taki spacer (nie ostatni w tym sensie:). No chyba, że znów znajdziemy kogoś podobnego do Mata i jego kolegów.

Później był lancz i Mat usmażył pyszne kiełbaski z kurczaka. Chłopaki się spieszyły i pojechały, a my udaliśmy się na konsumpcję wina czerwonego – nasz piknik pod skałą.
Po drodze nastąpiło nasze pierwsze spotkanie z łolabi (łolaboga). Wypiliśmy po kielichu i w drogę powrotną. W pewnym momencie wydawało mi się, że widzę kolejnego pająka. Uciekł pod kamień. Mat nieustraszony odchylił kamień. Zaglądnął i mówi, że pająk i wąż do tego. No to nieźle. Jak wiadomo nie wolno niczego podnosić, żadnych kamieni ani niczego. Jednak po chwili skorygował. To jaszczura:) Pająkiem była jej ogromna łapa, a kawałek odwłoka pod kamieniem wyglądał jak wąż:)))To było nawet zabawne.

Ruszyliśmy w drogę powrotną. Mat zdecydował, że pojedziemy inną trasą. Około 3h na leśnych traktach, bezpośrednio do stolicy. Na tabliczce widniał napis. 4WD – only when dry. Zacząłem zastanawiać się czy aby nasze wino jest wytrawne???;) No i zaczęło się. Nasze Subaru Outback( jak na Australię przystało) popylał przez las. Myślę, że gdyby nie doświadczenie Mat'a moglibyśmy tam zanocować. Generalnie dowiedziałem się trochę o pokonywaniu ogromnych szerokich kałuż, przejeżdżaniu dziur itp. Akurat na nasze drogi się przyda.

Zatrzymywaliśmy się czasem posłuchać ptactwa. Mat opowiedział o ptaku co się zowie Lyrebird, który potrafi naśladować odgłosy wszystkich innych ptaków, które kiedykolwiek usłyszał. Wydaje się, że śpiewa kilka, a to ciągle ten sam. Potrafi też nawet naśladować alarm samochodowy, albo szczekanie psa:)I tu mamy anegdotę – jeden z tych ptaków w miejscowości gdzie wcześnie mieszkali Mat z Olą, nauczył się naśladować gwizd nadjeżdżającego pociągu. Później kolej przestała funkcjonować, ale jeden samotny staruszek mówił wszystkim, że ciągle słyszy nadjeżdżający pociąg i wszyscy myśleli, że oszalał:)))

Jechaliśmy tak około 3h aż zrobiło się ciemno...i dojechaliśmy:)
Podsumowanie: niesamowity dzień. Fantastyczna sprawa. Zobaczyliśmy jeszcze poza wymienionymi coś dość rzadkiego: dzikie konie (patrz foto), waterdragon (agama wodna), wallabi i kangury. Całkiem nieźle jak na pierwszy wypad.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (23)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (5)
DODAJ KOMENTARZ
sawanna
sawanna - 2010-03-10 14:44
Sprawy wężowe i pająkowe są jednak poważne. Sprawy kangurze jakby nieco mniej. A trzeba było buciki górskie zostawić, byłyby jak znalazł. Patrz Kościuszko na nas z nieba!
 
Chuda
Chuda - 2010-03-11 09:12
Kurde ile napotkanych stworów w jeden dzień ;p ja tam wole swoje zoo ;)))
 
Fryta zoolog
Fryta zoolog - 2010-03-12 23:16
Neci mnie mysl ze nie spotaliscie na swym szlaku kolegi Kolali :). Poza tym bardzo epicko jest jak mniemam :-)
 
majtrip
majtrip - 2010-03-13 13:41
kolego Fryto!!!Juz spotkalismy koale i wcale sie nie chwale..:)
 
boogie majk
boogie majk - 2010-03-16 13:39
Seb, nie popisuj sie... te opowiesci o wezach itd... blagam, zostaw to dla innych. oszust...

B-)
 
 
zwiedzili 13% świata (26 państw)
Zasoby: 344 wpisy344 925 komentarzy925 2909 zdjęć2909 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
23.08.2018 - 23.08.2018
 
 
03.09.2013 - 19.09.2013