Geoblog.pl    majtrip    Podróże    303 stopy i 4 nogi    Wracamy na Javę uff
Zwiń mapę
2010
11
cze

Wracamy na Javę uff

 
Indonezja
Indonezja, Banyuwangi
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 45864 km
 
Po śniadaniu skompletowanym na porannym targu, zaczynamy łapać stopa do Denpasaru. Mając w pamięci doświadczenia z poprzedniego razu, nawet nie wdajemy się w rozmowy kierowcami busów. Opuściliśmy miasteczko pieszo i wspinaliśmy się na kolejne zakręty, w towarzystwie stert piętrzących się śmieci. Mijały nas głównie motory i ciężarówki, które właśnie zjechały z promu. Nie spieszy nam się. W końcu zatrzymuje nam się auto, gdzie kierowcą jest mocno starszy Francuz, a u jego boku indonezyjska żona. Serdeczni i pomocni, zamiast nas podwieźć, gdzie rzeczywiście jechali, postanowili nas dowieźć znacznie dalej i odstawić na drogę prowadzącą bezpośrednio do Gilimanok, tym samym skazując się na stanie w niekończącym się korku w centrum miasta.
Po zjedzeniu lodów zaczęliśmy ponownie łapać stopa, wzbudzając ogólne zamieszanie. Zdziwionym spojrzeniom nie było końca. W pewnym momencie zatrzymała się taksówka. Spróbowaliśmy facetowi wyjaśnić co teraz robimy, na co on zaczął sam machać jak najęty na wszystkie samochody. Postanowił, że złapie nam stopa:) Ubaw mieliśmy po kostki!

W końcu przekonaliśmy go, że damy sobie radę i nas zostawił. Niedługo potem zatrzymała się stara ciężarowa toyota z małżeństwem na przedzie 3 osobowej kabiny i zaprosili nas do środka. Jechali do swojej wsi, która była niedaleko i mogli nas wyrzucić już bezpośrednio na prawidłowej drodze. Znów niesamowici, serdeczni, bezinteresowni ludzie. Pogadaliśmy jeszcze trochę i powróciliśmy do zajęcia.
Mijały nas autobusy, naganiacze zaczynali od absurdalnych kwot, ale wyczuwając, że nam nie zależy cudownie schodzili na ziemię. Czas mijał. Ruch na drodze nie.
Zatrzymało nam się kilka samochodów, ale nie jechali daleko. W końcu ruszyliśmy z panem doktorem (Stefan nie wierzył, że był on prawdziwym lekarzem więc zadawał mu całą masę na pozór nie związanych z tematem pytań. Z odpowiedzi wyniakło, że jest, ale Stefan nadal utrzymuje, że nie;). Ujechaliśmy z nim kilkanaście kilometrów i znów trafiliśmy do jakiegoś miasteczka, gdzie oferowano nam wycieczkę na zachód słońca i wiele innych. Tam już nam się trochę odechciało, więc zasiedliśmy do autobusu (później wywiedzieliśmy się, że Stefan wyhandlował cenę niższą niż dla miejscowych. Ubawiło nas to. Podróż do Gilimanok'a trwała jeszcze 3h i zaczęliśmy znosić jajka. Autobus nawet zjeżdżał z trasy by pozbierać więcej i więcej (pewnie żeby nadrobić tę stratę, na którą ich naraziliśmy:)

Przepłynęliśmy na Jawę (na Jawie) i obczailiśmy, że pociąg mamy o 6 rano. No cóż. Pani w markecie odesłać nas chciała do 3 gwiazdek, a tuż obok była wspaniała, zacna instytucja hotelowa, ewidentnie nie dla białych (udowodnili to Francuzi, którzy w środku nocy biegli zmieniać pokój, jako, że w swoim wystraszyła ich znaleziona żaba. Macie to? Gryfa strasznie to ubawiło:) Nasz pokój był ok. Dzięki naszej złodziejce uruchomiliśmy dwa wiatraki i komaro- zapach. Udaliśmy się na internet (szukać Couch'a w Malezji) i na pyszne jedzenie uliczne. Padliśmy po północy.

- dobranoc
- dobranoc – odpowiedziały susły.

Praktyczne:
- warto zaopatrzyć się we wtyczkę złodziejkę – często w hotelach jest tylko jeden kontakt – do tego okupowany przez wiatrak. A co z ładowaniem kompa i komóry?;)
- hotel – penginapan (znaczy homestay) Ketapang Asri – pokoje od 40 tyś, bez problemów.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (16)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (4)
DODAJ KOMENTARZ
Guns'n'Fries
Guns'n'Fries - 2010-06-21 07:52
Welcome to the Jungle my friend ;)... jak to nucil Aksel swego czasu:) Pozdro
 
mama chmurzyno
mama chmurzyno - 2010-06-21 11:25
a ja myślę, że oni tak na prawdę kompunikują!
 
sawanna
sawanna - 2010-06-21 13:11
Stefanie, z Twych ócz wyziera jakoweś przemęczenie. Czas na spacer Doliną Prądnika!
 
Chuda
Chuda - 2010-06-24 08:52
No co facet chciał się pobawić w autostopowicza... ;p a szpony prawie jak moje...;)
 
 
zwiedzili 13% świata (26 państw)
Zasoby: 344 wpisy344 925 komentarzy925 2909 zdjęć2909 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
23.08.2018 - 23.08.2018
 
 
03.09.2013 - 19.09.2013