Kombinujemy płetwy, resztę sprzętu i ruszamy na podbój rafy. Bardzo nam się podoba, tylko trzeba odpłynąć sporo od brzegu, żeby zobaczyć więcej ryb. Mam pewne podejrzenia, że widziałam nawet rifowego rekina, ale znawca tematu twierdzi, że mogłam co najwyżej widzieć tuńczyka- ale co on tam może wiedzieć.
Lenimy się na plaży, czytamy stare gazety Pameli- codzienne picie słodkiego napoju gazowanego doprowadzić może do cukrzycy. A zjedzenie jabłka 15 minut przed posiłkiem zmniejsza zapotrzebowanie kaloryczne o 15%. Jeśli nie chcesz więcej spędzać tyle czasu w kuchni przygotowując posiłek dla całej rodziny, wybierz się do McDonalds, gdzie czekają zestawy family box dla waszej całej czwórki- na stronie poprzedniej, był artykuł o zapasionych nastolatkach.
I tak nam mijały godziny, przeplatane schładzającą kąpielą i karmieniem ryb przy pobliskim pomoście-karmienie zorganizowane, pełne matek z gołymi dziećmi ku naszej odrazie i przerażeniu!
Następnego dnia pożyczyliśmy kajaki, by sobie trochę podryfować w okolicy.
Mieliśmy też szansę (lecz jej nie wykorzystaliśmy) wypłynięcia na łodzi, w głąb oceanu. Niestety, oznaczałoby to dla nas tkwienie przez 7 godzin na łódce, podczas gdy zgromadzeni mężczyźni oddawaliby się sztuce łowienia ryb.
Ależ oni to uwielbiają!!!
Wieczorem, udajemy się na zachód słońca z arbuzem pod ręką. Na kolację planujemy kiełbaski, które Stefek griluje na wszędoobecnym grillu publicznym. Stefek jeszcze w całym swoim życiu tak nie grilował, jak ostatnimi tygodniami!
Zdjęć z samej plaży niewiele, gdyż ponieważ, aparat wziął chorobowe.
Praktyczne:
-Kiełbaski III kategorii są za $4 ,więc można się tanio najeść.
-Koszt kempingu za jedną, jak i za dwie osoby to $30. My sobie z tym poradziliśmy,ale nie powiemy jak:)
-Na terenie Coral Bay są dwa pola kempingowe.Bliższe i dalsze. To dalsze ma bliżej na plażę. Są również lodge, domki, hoteliki,czy co sobie tam kto kupi w eurobiznesie.
-Sprzęt do rurkowania wypożycza się w cenie $ 12 za dzień. Lub $6 za pół dnia- czyli 4h. Na samej plaży $15 za dzień.
-Na polach kepmingowych są kurki z wodą pitną. Co ciekawe, pod prysznicem jest woda gruntowa, czyli lekko słonawa. Nie idzie się przyzwyczaić.