Sally musiała chodzić do pracy. Mimo to znalazła chwilę by obwieźć nas po okolicy. Podobało nam się tam. Miasteczka takie polegają głównie na tym, że zamieszkują je Aborygeni oraz biali, którzy są częścią całego systemu ( szkoły, policja, szpital itp. ), który zapewnia ich funkcjonowanie.
W porze mokrej miasto najczęściej zalewa woda, a w suchej zjeżdżają się turyści podziwiać wąwozy i parki narodowe, znajdujące się w okolicy. My się trochę pobyczyliśmy. Zabezpieczyliśmy zdjęcia. Pooglądaliśmy filmy. Odpoczęliśmy. Pojedli pomarańczy.
Praktyczne:
W Fitzroy jest jeden supermarket, który ma zbójnickie ceny. Nie polecamy.
Jest też stacja benzynowa Shell połączona z Coles Express, gdzie najbardziej opłaca się kupić 4 litry mleka za $5,5.I zaraz je wypić.
23 jedziemy do broome