poki co nie ma kiedy pisac i gdzie..zaraz konczy sie czas w jedynej i nietaniej kafejce w taryfie no i jeszcze musimy poszukac promow..wiec poki co nie mam czasu pisac i odpisywac...pozdrawiamy wszystkich zainteresowanych bardzo ale tto bardzo goraco..i jak tylko bedzie mozliwosc bede uzupelnial..a w skrocie to caly tydzien stopowania...spanie w roznych sytuacjach...wizyta w gorskim schronie w sierra nevada , granada plaze..pot duzo potu;)...no a teraz ladujemy baterie ( doslownei i w przenosni)w taryfie u pawla (ktoremu jeszcze podziekujemy, i tu pozdrowienia dla jego siostry Madzi) dobra czas sie zwijac..a wieczorem spacer nad oceanem:))
jeszcze jutro mamy zamiar spedzic tutaj a w niedziele wyruszyc na poliudnie..na kontynent na ktorym nie staly jeszcze nasze stopy !!!