okay GH..tam rezydowalem...taka oaza w tym troszke szalonym i brudnym miescie...z roznych wzgledow pominalem slawniejsze "lakeside"
z "atrakcji":
S-21 Toul Sleng...wiezienie i Killing Fields...
generalnie mowa jest o Khmer Rouge...
kto nie wie niech poczyta...sprawa powazna i drastyczna...trudno troche to objac...jakkolwiek...
no i Foreign Correspondence Club.....( tez warto poczytac).taras na dachu z widokiem na rzeke jest przyjemny...poza tym miejsce jest dos mocno skomercjalizowane....acha no i fotografie na scianach sa warte wizyty...
a tak poza tym to jakos tak nie wiele zobaczylem...no ale wracam tam wiec moze nadrobie...