przygotowania trwają...

Szybkie podsumowanie tych 3 miesięcy:
Kosztorys (od osoby)
- przelot - Warszawa - Alicante (ok 200PLN)
- prom Tarifa - Tanger - w 2 strony (okolo 350 PLN)
- pozostałe - głównie jedzenie - ok 2200 PLN

Nie było by to możliwe bez wszystkich niesamowitych osób, które spotkaliśmy na naszej drodze i które na wiele różnych sposobów nam pomagały. Nie sposób wymienić wszystkich ( i tak pewnie ktoś poczuje się urażony, pominięty i już nigdy nie będzie chciał nas widzieć;)

Wymienię jednak :
- Paweł (brat Madzi:) nieocenioną pomoc w Tarifie - pozdrowienia
- Krzysiek ( transfer z Bilbao do Bordeaux) i Jurek( nocleg pod Moulhouse) - kierowcy, dzięki którym udało nam się uniknąć wielce nieprzyjemnych noclegów i którzy byli nadzwyczaj sympatyczni.
- wujek Marysi - Zygmunt i jego żona Janine - u nich gościliśmy w Paryżu
- Marylinne- która była niesamowita dla nas w Becanson
- Lauryline i Robert - bez których nasz pobyt w Szwajcarii w ogóle by się nie wydarzył.
- Rodzicom i wszysktim zaangażowanym za wsparcie wszelakie.

No i 100 ( tylu ich było) kierowcom, którzy zdecydowali się nas podwieźć.:)


Niestety brak czasu nie pozwala nam spokojnie uzupełnić bloga, gdyż trwają prace i czynności związane organizacją nowej wyprawy, o której na blogu już za kilka dni.

p.s.
Jeśli ktoś miałby jakiekolwiek pytania dotyczące wyprawy proszę pisać na gnik@wp.pl lub stefunki@yahoo.com

Komentarze (0)