Wiec Krzychu wysadzil nas za Bordeaux na duzej stacji i tam sie pozegalismy choc przykro nam bylo opuszczac go...na stacji samochodow jak w ulu...tyle ze na 10 to chyba 2 mialy mozliwosc nas zabrac...albo zapakowane cale manelami, dziaciakami albo psami albo wszystkim na raz ( co widac na zdjeciu:)generlanie wracaja wszyscy z wakacji i miejsca nie ma...albo nie jada w tym kierunku - co na stacji przy autostradzie czeste bywa:)do tego pojawiaja sie konkurencja - dwoch Niemcow, bardzo sympatyczni- to drudzy ktorych widzimy od wyruszenia...
no i w koncu juz po jakis 3 h wyciagnelsimy najciezszy orez: kartke z napisem "niewazne dokad" po francusku napisana , ktora zrobila male zamieszanie wywoujac przynajmniej usmiechy.. no i po kilku minutach jedziemy ze starszym dostojnym panem , ktory zna Polske i byl w Krakowie tylko niekoniecznie zna angielski. Jakies 15 minut zajmuje mi ustalenie co ma z nami zrobic...i w ktorym miejscu mamy wysiasc , wahamy sie tez czy nie poejchac z nim, troche odbic z drogi ale byc bardziej na polnoc ( trzeba dodac ze do osataniego momentu wahalismy sie czy nie ruszac w strone Bretani, ale ciagle nia majac adresu docelowego nie bylby to najlepszy pomysl:) pan nas wysadza na stacji i wtedy okazalo sie ze znow nam sie poszczescilo...
nie dosc ze nas zabiora do Paryza, ale jeszcze koles chodzil do podstawowki w dzielnicy do ktorej zmierzamy. Para studentow z Acheen ( nie wiem czy tak sie pisze.. i pozdrawiam tu Anetke i reszte architektonow mi znanych:)zajmuje sie architektura i droga ( blisko 400km) mija nam w bardzo milym towarzystwie. Przed 20ta jestesmy w Antony, a okolo 21 juz u wuja.
Przy okazji dowiadujemy sie ze kary za przekraczanie predkosci we Francji sa teraz bardzo wysokie i nie oplaca sie to wcale...wiec sznurki samochodow ciagna sie z predkoscia 130km/h i tylko czasem ktos troche szybciej sobie pozwala...wiec po kilku minutach patrzenia na te samochody ma sie wrazeinie swoistego zastoju..ale to tylko taka mala dygresja bo nowosc to byla dla nas i odmiennosc po innych jakze odmiennych przejazdach:)