"na browar sie dorzucicie...?"tak zaczela sie i mogla szybko skonczyc nasza podroz!to sytuacja z dnia poprzedniego- dworzec Warszawaw centralna- pijany kibic(e) Legii postanowil nawiazac znami blizsza znajomosc...na szczescie obeszlo sie bez rekoczynow, byly to jednak dosc nerwowe 3 min...no bo przeciez " mogl zabic":)wiec od tego momentu juz nie mamy obaw;)
Aeroflot mile nas zaskakuje....c.d.n.
P.S. poki co opisy beda raczej oktrojone i moga zawierac bledy roznej masci za ktore redakcja nie odpowiada...