niby nic..male post-koloinalne miasteczko...nad rzeka...wszedzie mozna na piechote...i jakos dobrze tu..malo turystow..mozna na motorku do Kep'u...a tam plaza i wyspy..a po drodze..jaskinie, zwyczajne wioski i wioski niezwyczajne...plantacje pieprzu...lodki, swinie i zwykle zycie...jak to mawiaja "spoko".
warto....
z uwag praktycznych...
taksi z szikagoville ( i do) kosztuje po targach od 2,5 do 4 $, natomiast nie warto bukowac przez GH bo drozy...
przejazdzka jest ciekawa...4 osoby z przodu 5 z tylu..kierowca dzieli fotel z pasazerem...by byla jasnosc samochody to najczesciej stare tojoty Camry :)
jesli dotrze sie poznym popoludniem moze byc ciezkzawo z noclegiem...
last resort..."Tanet"GH...troche na uboczu ale powinny byc miejsca...